Bawimy się bo dzieciaki przychodzą.
Bez szaleństwa, kulturalnie i z dystansem.
Trochę strasznie się zrobiło w salonie.
Czarne dynie zmajstrowałam sama.
Styropianowe potraktowałam czarną farbą.
A liście i patyczki złotą.
I w ten sposób biało czarno złota kolorystyka tegorocznego
Halloween została utrzymana.
Nawet się nie spodziewałam, że tak fajnie wyjdą.
Rok temu było bardziej pomarańczowo.
Teraz jeszcze czas wyciąć dynię.
Szukam pomysłu:-)
To jak bawicie się?
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Podziwiam
OdpowiedzUsuńWOW! To wygląda świetnie! Piękne dekoracje, niesamowite pomysły. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńsuper wpis
OdpowiedzUsuńAle bajeranckie te dynie..Świetne
OdpowiedzUsuń