sobota, 24 kwietnia 2021

Rudawy na 5 z plusem

 No dobra było nerwowo. Nikt nie wiedział czy bieg się odbędzie. Organizatorzy jasno i na bieżąco komunikowali co się dzieje. Na koniec padło zaproszenie – przyjeżdżajcie! No to pojechałam.

Od samego progu przywitała nas zima i łaskawa pogoda.  Uśmiech nie schodził nam z twarzy.  Nie mogłam się napatrzeć na zimową aurę w ostatni dzień zimy.  Po odebraniu pakietów i oddaniu wszystkiego zbędnego do depozytu stanęłyśmy na starcie. Zegarki włączone i do boju.

 Nie znałam całej trasy mimo, iż w Rudawach nawet tej zimy trochę pobiegałam. Miałam ze sobą mapę przygotowaną przez organizatorów, trasę wgraną w zegarek i… na szczęście nic się nie przydało bo trasa była pięknie oznaczona a na newralgicznych krzyżówkach zawsze stał wolontariusz.

 Trasa była bardzo urozmaicona. Bo i ostre podejścia i płaskie leśne ścieżki, i zamek po drodze. Do tego biegacze w super humorach, zawsze z uśmiechem, dobrym słowem. Czuć było wspólną radość z biegania po górach.  Pogoda też dodawała energii. Co chwila pojawiało się słońce wydobywając to co najpiękniejsze zimą w górach. Widoki jak z pocztówek. Były też chwile gdy prószył śnieg, otaczała nas mgła a za kilka kilometrów znów słonecznie. Wiadomo w marcu jak w garncu.

 Serce moje skradły jednak Starościńskie Skały. Byłam tam pierwszy raz w życiu i w pięknej zimowej aurze wyglądały magicznie. Taka pętelka pomiędzy skałami gdy był moment by na chwilę się zatrzymać i chłonąc piękno na trasie to cudo.  Serdecznie polecam te rejony o każdej porze roku.

 Oczywiście cały bieg to nie był spacerek. Warunki nie były łatwe bo po świeżej dostawie śniegu na trasach był kopny śnieg i wąziutkie ścieżynki udeptane przez zawodników którzy mierzyli się z dystansem 60, 43 czy właśnie 21 kilometrów.  Moja trasa półmaratonu wiodła przez kilka szczytów takich jak Sokolik, Krzyżna Góra, Jańska góra czy najwyższy Wołek. Łącznie wyszło ponad 1100 m przewyższeń.  Na koniec,  przy schronisku Szwajcarka, na biegaczy czekały pierogi ruskie, które można było zjeść przy ognisku. Organizatorzy spisali się na medal w jakże trudnych dla nich czasach.  Jeszcze raz wielkie dzięki.

 W dobie kolejnego lockdownu zamykam pierwszy kwartał z 5 medalami w garści. Zostało jeszcze 16 co daje średnio pięć na kwartał. Jest szansa a wiara w ukończenie 21 półmaratonów w 2021 wciąż wielka.

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota