sobota, 14 lutego 2015

Walentyny

Tak tak to nie pomyłka my obchodzimy dzisiaj Walentyny
Tak się skłąda że w piękny dzień 14 lutego urodziła się moja mama.
W rodzinie żywa była tradycja, że dziecko przynosi sobie imię.
No i jak byk wypadło Walentyny.
Dziadek mój uznał jednak że skraca się to imię słabo ( np Wala) i została Anna Walentyna.
 
Sto lat kochana mamo :-)
 
Wiele lat później dotarło do nas święto zakochanych
 i teraz Walentynki obchodzimy podwójnie.
 
 
Bez szału i napęcia.
Mówią że przez żołądek do serca więc zaczęłam od śniadania.
 
 
Upiekłam pyszne bułeczki
drożdżowo-kukurydziane z Lawendowego domu
 
 
Do tego domowy dżem z dyni, krem z kasztanów, jajko na miękko, kawa i duuużo miłości.
 
Miłęgo dnia zakochanych




 
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota








6 komentarzy:

  1. Śniadanie wygląda pysznie :)
    Pełne miłości!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dorotko bułeczki wyglądają bardzo apetycznie:) na pewno mężowi smakowały:)
    Udanych Walentynek dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dorotko, zapraszam do mnie po deskę ;))
    Pozdrawiam :)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje śniadanie wygląda obłędnie, ależ mam ochotę na te bułeczki!:) Pozdrawiam radośnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko smakowicie wygląda! Mmmm!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny.
Z przyjemnością poznam Twoją opinie, uwagi, komentarze
Pozdrawiam