Witam serdecznie
W tym roku zakończyłam już akcje słoikowania.
Większość była na słodko
bo my łasuchy jesteśmy :-)
Zaklęte do słoiczków zostały morele - tu
i jak co roku powstał ulubiony dżem z marchewki - tu
Jak co roku bez powideł śliwkowych się nie obeszło.
Nasze śliwki bardzo w tym roku obrodziły.
Szkoda że dopiero niedawno odkryłam u Agnes powidła bez mieszania :-)
Przygotowałam też rarytas czyli czekośliwkę,
ulubione przetwory Pana Męża.
Do tego doszły jeszcze dżemy dyniowe z pomarańczą,
malinowe i wieloowocowe.
Przetworów starczy.
Potrzebny był patent jak je zimą rozpoznawać w spiżarce.
W tym roku przygotowałam etykietki z owocami.
Bez żadnych napisów :-)
Nie chciałam też zakrywać ślicznych nakrętek kapturkami.
I tak powstały etykietki na wieczka.
A u Was jak akcja przetwory zakończona?
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
U mnie większość już zrobiona, jeszcze dynia czeka na przetworzenie :)
OdpowiedzUsuńNo to już prawie po robocie :-)
UsuńCUDOWNIE - ja na jana biegnę do mamy okraść jej piwnicę z tegorocznych przetworów. Sama nie ryzykuję. Ale zazdroszczę takich pysznych słoiczków.
OdpowiedzUsuńTaka piwniczka to skarb
UsuńDokładnie :)
UsuńNo u mnie jeszcze nie.... właśnie dziś mąż zerwał 4 wiadra granatowego winogronu i jutro akcja soki ;))
OdpowiedzUsuńWspaniałe są Twoje przetwory, bardzo różnorodne i na pewno pyszne :)
Oj to robota przed Tobą jeszcze :-)
UsuńSuper sprawa.Ja tylko ogórki ukisić umiem, a tak to wszystko albo suszę ,lub mrożę:)
OdpowiedzUsuńco nie dam rady tez o hit zawszemorże a galaretki zimą z owocami to hit zawsze
Usuńojej ale tego przygotowałaś ! Będzie pysznie zimą :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłasne przetwory, super sprawa, też chętnie zapełniam spiżarkę. Dużo słodkości ale też wytrawne sałatki, pikle itp.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
u nas z wytrawnymi słabo Pan Mąż robi śliwki w occie ja ogóry i koniec :-)
UsuńNo to się napracowałaś, tylko pozazdrościć takich przetworów :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
UsuńNo tak. To ja już się pakuję na wyjazd do Ciebie....:)
OdpowiedzUsuńhaha a ja Cię kawą kusiłam Oj głupia ja ;-)
UsuńMatko i córko ! Ile słoików ja z kompotami nawet tyle nie mam :P :P :P Ty to jesteś gospodyni pełną..no wiesz, nie wypada przytoczyć mi do końca tego zdania ;)
OdpowiedzUsuńZapasy super oby zima mimo wszystko nie była sroga :o)
;-) na szczęście słoiczki małe Zauważyłam że im zimniej tym szybciej zapasy znikają
UsuńPozdrawiam
Tak, tak u Agnes zawsze są jakieś rarytaski :), ale i u Ciebie smakołyków nigdy nie brak!
OdpowiedzUsuńŚciskam, M.
:-)
UsuńMy w tym roku postanowiliśmy zjeść wszystko co jeszcze nam zostało z tamtego :) Za dużo robiłam przetworów przez ostatnie lata i zwyczajnie zabrakło nam w tym roku miejsca w spiżarni. Większość tegorocznych owoców zamroziłam. Oczywiście troszkę przetworów musiałam zrobić, bo zamrażarka też pojemność ma ograniczoną. No i soki z czarnego bzu czy syrop z pędów sosny są tegoroczne :) Skorzystam jeszcze, jeśli pozwolisz, z Twojego przepisu na dżem marchewkowy :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze marchewkowy zasmakuje :-)
UsuńPozdrawiam
aż mi ślinka pociekła:)))
OdpowiedzUsuń:-) a słoiczki zamknięte...
UsuńŚwietny pomysł z etykietką na zakrętce ;) Śliczne te Twoje słoiczki.
OdpowiedzUsuńJa również zamknęłam letnie owoce w słoiki, z tym że ja właśnie ubieram je w kapturki i naklejam na słoik etykietki w retro stylu i to wszystko razem wzięte nadaje babcinego uroku, który uwielbiam ;)
:-) jak w prawdziwej magicznej spiżarce
Usuńw tym roku postawiłam na kiszone ogórki...ale to dlatego, ze teściowa obdarowała mnie powidłami, sokami i innymi przetworami :D
OdpowiedzUsuńDobra teściowa :-)
UsuńPodziwiam tę ilość zapasów. Mnie brakuje czeko- śliwki, ale nie wiem, czy uda mi się jeszcze w tym roku zrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam
Usuńfajne słoiczki. zazdroszczę zapasów. ja ostatni raz robiłam przed urodzeniem krasnoludka. przy nim trudno nawet ugotować obiad...
OdpowiedzUsuńkrasnoludki rosną i potem pomagają :-)
Usuń