Witam serdecznie
Las lubię najbardziej właśnie jesienią.
I mimo ze nie mamy lasu za płotem często jedziemy kawałek
aby sobie pospacerować.
Grzyby zbieramy symbolicznie.
Ja to wręcz muszę na niego wejść aby zauważyć.
Chłoniemy za to spokój i przyrodę.
Łazimy bez celu i cieszymy się wspólnym czasem.
Tym razem wzięłam ze sobą koszyk i przygotowałam mały piknik:-)
Dla każdego coś dobrego
W leśnej scenerii i na świeżym powietrzu smakowało bardziej :-)
Tak na prawdę niewiele trzeba aby wyczarować fajny,
wspólny posiłek na łonie natury.
U nas caprese w słoiczkach - super się przetransportowało,
kanapki z bagietki i na deserek murzynek.
W lesie znaleźliśmy też trochę orzechów laskowych,
kilka kasztanów i szyszek.
Rozgościliśmy się na leśnym miejscu do biwakowania.
Cóż więcej trzeba?
Gorąca herbata z termosu i nawet nikt nie zmarzł.
Nawet pozwoliłam im zjeść - po zdjęciach oczywiście ;-)
Może w ten weekend też uda nam się wyrwać
choć na krótki spacer :-)
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego weekendu
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
O matko! Zorganizuj kiedyś piknik dla blogowych koleżanek! Czuję, że zjawimy się wszystkie, jak jeden mąż ;))
OdpowiedzUsuńAle przyjedziesz ? Obiecujesz ?
OdpowiedzUsuńBędę pierwsza :)
UsuńJa też! Obiecuję. Już teraz bez wymówek:)
OdpowiedzUsuńWiesz Dorotko...niechętnie pozostawiam komentarze typu: pięknie! niesamowicie! cudownie! nie przepadam za słodzeniem...śledząc niektóre blogi, napatrzyłam się na setki takich pod niektórymi postami, złożonych z pojedynczych właśnie słów...
ale patrząc na zdjęcia Twojego pikniku, czuję autentyczny zachwyt...
Jesteś czarodziejką:) Pomysł na mozarellę w mini słoiczkach, bagietki przewiązane sznureczkiem...jesteś wyjątkowa:)
Pomyślałam, że ja też, kiedyś, miałam tyle zapału i zdolność czarowania:) Wiem, że to wróci, bo dawna ja pomału wraca:) Jak dzieci będą miały wszystkie zęby (najlepiej trzonowe..haha!) wybierzemy się z takimi solidnymi przekąskami na leśny piknik...teraz jadłyby takie bagietki warstwami:) Cieszę się, że Cię poznałam:)
Aniu czuje dokładnie to samo i wiem ze nie bedzie więcej wymówek
UsuńNo to mamy już dwie uczestniczki ;-)
Dorotko, piknik cudowny !!! Jak ja lubię takie wyprawy....najczęściej wracam obładowana skarbami natury...szyszkami, gałązkami itp. Muszę namówić moich chłopaków na wycieczkę do lasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kasiu i deska wygrana u Ciebie :-)
UsuńWow! Mnie to się nawet w domu nie chce robić takich pyszności ;)
OdpowiedzUsuń:-) na dworze smakuje lepiej :-)
UsuńZ wielką przyjemnością przyłączyłaby się do takiego leśnego biesiadowania a póki co pogoda na weeknd zapowiada się całkiem całkiem. Rzucam wszystko i zabieram rodzinkę do lasu, tak mnie nakręciłaś :-)
OdpowiedzUsuńUdanego spaceru po lesie
UsuńPołączenie dwóch przyjemnych rzeczy : spacerowanie po lesie i pyszne jedzonko. Wiadomo, że na świeżym powietrzu smakuje lepiej. Spodobał mi się pomysł z caprese w słoiczkach. Wyglądają apetycznie i zarazem są ładnie podane.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu!
Tobie też udanego weekendu
UsuńPiękne zdjęcia i same smakowitości! :)
OdpowiedzUsuńAle to super wyszło - faktycznie wszytsko apetycznie i tak że zdążyłaś te zdjęcia zrobić. Zwłaszcza murzynek :)
OdpowiedzUsuńMusiałam prawie po łapach bić ;-)
UsuńWcale się nie dziwię :)
UsuńSuper pomysł na piknik :) mmmm a jakie smakołyki :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńJesteś genialna w takich pikikach, kolacjach, obiadach :) zawsze wyczarujesz coś niezwykłego
OdpowiedzUsuńlubię to po prostu ;-)
UsuńTe słoiczki wyglądają tak uroczo, że mogłabym z nich jeść codziennie!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBrawo! Sam pomysł takiej leśnej imprezki jest bomowy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Pozdrawiam
UsuńDorotko, jestem zachwycona piknikową ucztą. Same pyszności, śliczne otoczenie, słowem- REWELACJA!!!
OdpowiedzUsuńsłoneczka życze i ściskam
dzięki bardzo za odwiedziny
UsuńPozdrawiam serdecznie
Taki piknik to cudowna sprawa, lubię jeść na świeżym powietrzu.
OdpowiedzUsuńPomidory z mozarellą z olejem/oliwą w słoiczku to świetna sprawa. Mam takie słoiki i często nosze w nich drugie śniadanie do pracy, płatki owsiane zalane odrobiną wody, by zmiękły, owoce i na to kefir - pycha polecam. Wersji wytrawnej w słoiku nie nosiłam, ale chyba zacznę.
To ja spróbuję w wersji śniadaniowej :-)
Usuńjak pieknie to wszystko przygotowałaś! to na pewno był bardzo udany wypad!
OdpowiedzUsuńspacer fajny a rodzinka szczęśliwa jak pozwoliłam jeść ;-)
UsuńJak długo przygotowywałaś ten piknik? fajnie to wyszło, aż mam smaki na murzynka.... :D
OdpowiedzUsuńSzczerze to szybko poszło - kanapki i caprese to moment a murzynek to ciasto na weekend
UsuńPięknie to urządziłaś! Taki królewski piknik! zdjęcia obłędne! Jakby co to też wpadnę z jakimś ciachem na wspólny piknik wiesz?! Pozdrawiam cieplutko Dora
OdpowiedzUsuń:-) super to czekamy na wiosnę i robimy piknik :-)
Usuńoj toś mi apetytu na taką wyprawę narobiła:-))))
OdpowiedzUsuńcudnie wszystko pomyslane i słoiczki które uwielbiam
są u nas na każdej imprezie w róznych wariantach;-)
gdzie kupiłas te zgrabne słoiczki?
ciao
:-)
Usuńsłoiczki kupiłam w zwykłym osiedlowym sklepiku z gospodarstwem domowym Trafiaja sie tam takie cuda w przystępnych cenach
Pozdrawiam