piątek, 24 stycznia 2020

Zimowe Góry Stołowe


Hurrraaaa
Jak ja dawno nie miałam takiej radości z biegania 
Było wszystko co kocham !
Góry 
Śnieg  w oczy
Lód pod nogami
Świetna zabawa 
Super organizacja
i wspaniali wolontariusze !!!!
Zimowy Półmaraton Gór Stołowych 
Do zobaczenia za rok!

Ale po kolei :-)
Dojechałyśmy do Karłowa późno,
wszystko poszło sprawnie, odebrałyśmy numery
 i nawet jeszcze restauracje działały by nakarmić biegaczy.
Potem już kompletowanie sprzętu, 
siedem strategii na minutę:-)
Podglądanie prognoz pogody i w miarę spokojny sen.
Jak zawsze obudziłam się około 5:00 gotowa
i ze spokojniejszą głową. 
Na starcie super rozgrzewka, dużo znajomych twarzy 
i przemiłe spotkanie z Martą.
Nie podejrzewałyśmy, że los zetknie nas jeszcze na trasie.
Zaczęło się spokojnie w jesiennej aurze.
Pierwsze wzniesienia
i pierwsze zbiegi.
Powoli zaczął padać deszcz a potem już taki styropianik :-)
Przy skalnych wrotach nie odmówiłam sobie zdjęcia:-)
Przecież wykupiłam cały bieg!
Nie chciałam się spieszyć tylko się cieszyć z każdego kilometra!
Opady śniegu się wzmagały
 i pojawiła się myśl w głowie, że to jednak będzie zimowy bieg!
Gdyby ktoś się zastanawiał czy było ślisko to odpowiem - było mega ślisko.
Stosowałam różne metody - na czworaka , na kolanach, ślizg na tyłku
i najlepsza technika - trójka bobslejowa:-)
Dzięki dziewczyny!!! 
Wiedziałam, ze jak Piotr Hercog układa trasę to łatwo nie będzie. 
Podejście wzdłuż granicy było pod górkę :-)


Jak już dotarłam do drugiego punktu kontrolnego to złapałam oddech.
Duży zapas do limitu :-)
Lęki których się nabawiłam po Maratonie Ślężańskim zniknęły.
Do tego zrobiło się magicznie!
Pełna zima, siła w nogach, uśmiech na twarzy!
Na ostatnich kilometrach dogoniłam Martę. Niestety z kontuzją.
Zdecydowałam iść razem z Nią te ostatnie kilometry.
Po chwili dogoniła nas Ania i tak we trzy stanęłyśmy u dołu schodów na Szczeliniec.
To już tak niedaleko,
tylko 635 schodków :-)
Marta dzielnie schodek po schodku połykając łzy parła do przodu.
I tak trzymając się za ręce dotarłyśmy na metę.
RADOŚĆ!!
Gdy ją dzielisz jest jeszcze większa!
Dzięki Ania i Marta :-)
To jest to co kocham :-)

P.S. Dziękuję za cudne zdjęcia z trasy - 
Gratki dla Rafał Bielawa, Piotr Dymus i Łukasz Buszka

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota





1 komentarz:

Serdecznie dziękuję za odwiedziny.
Z przyjemnością poznam Twoją opinie, uwagi, komentarze
Pozdrawiam