Udało się!
Napisać post w styczniu :-)
W ogóle nie było jakiegoś powolnego startu w ten Nowy Rok.
Od razu jazda bez trzymanki!
Jak co roku zrobiłam podsumowanie poprzedniego roku.
Zawsze spisuję 100 rzeczy, które chcę zrobić w tym nadchodzącym.
Zeszłoroczna lista wyszła bardzo pozytywnie.
Większość spraw udało się zrealizować.
Pełna optymizmu siadłam do listy na 2019 rok.
Ale oprócz optymizmu była też chwila refleksji.
Poprzedni rok był bardzo intensywny
i w 2019 chcę wolniej, inaczej, z chwilą dla siebie.
Pojawiły się też nowe pomysły i wyzwania.
I o tym będzie dzisiejszy post.
To wyzwanie zapisałam jako pierwsze na liście
i jako pierwsze zrealizowałam !!!!
Ja!!! zmarzluch do kwadratu wlazłam do lodowatej wody
i jeszcze miałam z tego mega fun!
Najważniejsze w morsowaniu to
znaleźć grupę morsów.
Sami tego nie zrobicie :-)
To bardzo zaskakujące doświadczenie.
Jest cała lista plusów morsowania
ja najbardziej liczę na efekt regeneracyjny po treningu.
Najbardziej podobało mi się przy ujemnej temperaturze.
Przecież to w ogóle logiczne nie jest!!!
Tafla lodu może być gruba
a do tego trzeba uważać aby się nie pociąć o pływający lód.
We Wrocławiu jest to super zorganizowane.
Dzikie tłumy ludzi :-)
Wrocławska grupa morsów kompletnie przeczy stereotypom.
Jest bardzo dużo młodych ludzi, wiele kobiet i nawet dzieci.
Atmosfera niezwykle przyjazna.
Wspólna rozgrzewka, muzyka
no po prostu impreza :-)
Czekam na morsowanie w jakimś urokliwym miejscu ze śniegiem dookoła :-)
Ta fotka wygląda jak z tropików gdyby nie czapka, rękawiczki i pływający lód :-)
Jesli myśl o morsowaniu Was nie przeraża
a jeszcze nie spróbowaliście
poszukajcie grupy w swojej okolicy
Tą funkcje ma nawet GoogleMaps - Morsowanie w Polsce
Warto też poczytać jak się przygotować i co ze soba zabrać - twoj-pierwszy-raz
Dzieki Renia, Gosia, Kasia, Edyta, Beatka za te wspólne chwile
Pierwsze wyzwanie na ten rok zrobione.
I to nie jest jednorazowy wyskok :-)
Pamiętajcie w szaleństwie jest metoda!!!!!
a do tego trzeba uważać aby się nie pociąć o pływający lód.
We Wrocławiu jest to super zorganizowane.
Kąpielisko jest przygotowane i bezpieczne
Morsowalismy też na rzecz WOSP.Dzikie tłumy ludzi :-)
Wrocławska grupa morsów kompletnie przeczy stereotypom.
Jest bardzo dużo młodych ludzi, wiele kobiet i nawet dzieci.
Atmosfera niezwykle przyjazna.
Wspólna rozgrzewka, muzyka
no po prostu impreza :-)
Czekam na morsowanie w jakimś urokliwym miejscu ze śniegiem dookoła :-)
Ta fotka wygląda jak z tropików gdyby nie czapka, rękawiczki i pływający lód :-)
Jesli myśl o morsowaniu Was nie przeraża
a jeszcze nie spróbowaliście
poszukajcie grupy w swojej okolicy
Tą funkcje ma nawet GoogleMaps - Morsowanie w Polsce
Warto też poczytać jak się przygotować i co ze soba zabrać - twoj-pierwszy-raz
Dzieki Renia, Gosia, Kasia, Edyta, Beatka za te wspólne chwile
Pierwsze wyzwanie na ten rok zrobione.
I to nie jest jednorazowy wyskok :-)
Pamiętajcie w szaleństwie jest metoda!!!!!
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Ja ze względów zdrowotnych nie mogę morsować, ale jestem pełna uznania dla morsów. Mam koleżankę, która jest morsem, więc trochę podczytuję na ten temat. Wspaniałe są spotkania wyjazdowe, a osoby morsujące odbieram bardzo pozytywnie.
OdpowiedzUsuńO tak morsy to pozytywni wariaci :-)
UsuńBrawo ty, zycze udanego spełniania wyznaczonych sobie celów. Pozdrawiam ABily
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam
UsuńKompletne szaleństwo:)))Gratulacje dla świeżo upieczonej czy raczej świeżo zmrożonej morsjanki:)))Ewa.
OdpowiedzUsuńEwa jeszcze keidyż ze mną wskoczysz ;-)
UsuńGratuluję, ja na samą myśl o wskoczeniu do lodowatej wody mam dreszcze :P. Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuńWszystko jest w głowie :-)
Usuńszalona!!
OdpowiedzUsuńHaha zmarznięta :-)
UsuńCzytam ten post i nie wierzę :) Zawsze podziwiałam ludzi, który morsują, ale na samą myśl mi zimno. Rzeczywiście w szaleństwie jest metoda, trzeba próbować nowych rzeczy, bo szkoda życia na siedzenie w domu. Pozdrawiam ciepło... :)
OdpowiedzUsuńDopiero jak człowiek spróbuje to wie czy mu pasuje :-)
Usuń