piątek, 13 listopada 2015

Domowy wieczór filmowy

Witam serdecznie na początku weekendu.
Ciemno wszędzie 
więc więcej czasu spędzamy wspólnie w domu.
Nawet się wychodzić nie chce.
No dobra pewno skusimy się na nowego Bonda
ale najpierw czas odświeżyć starsze odcinki
Z tego powodu został zorganizowany domowy wieczór filmowy.
A że odcinków dużo 
to i jedzenie i picie trzeba przygotować. 
Bez pop cornu ani rusz ale jest też co innego do chrupania.
Tak dla mnie właściwie
co by zdrowo było i wyrzutów sumienia mniej. 
Tym razem wypróbowałam pieczoną cieciorkę.
Przepis znaleziony na http://mrspolka-dot.com/
Składniki
- 1 puszka ciecierzycy
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1/2 łyżeczki soli
- dowolne przyprawy u nas prowansalskie

Cieciorkę odsączyć z zalewy i osuszyć ręcznikiem papierowym. Wsypać do miski wlać olej, wsypać sól i przyprawy. Dokładnie wymieszać . Wysypać na blachę i piec 15-20 minut w piekarniku w 200 stopniach aż będą chrupiące

 Przygotowałam jeszcze talerz owoców. Było co chrupać.
Buteleczki na napoje dostały naklejki związane z filmem.
Zrobiło się światowo.
Tak gotowi mogliśmy zasiąść do oglądania.
Nawet nasz pies się zainteresował.
Nie do końca tym co oglądamy ale co jemy :-) 

I tak upłynął nam wieczór.
Wszystkich Bondów nie obejrzeliśmy ale jesteśmy już, 
mentalnie przynajmniej,
 gotowi do najnowszej wersji Pana Bonda.
Jamesa Bonda
A jak u Was jest z filmowymi wieczorami.
Siedzicie z chipsami czy macie inne ulubione przekąski?

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota




32 komentarze:

  1. Myszy się do filmowych wieczorków przygotowują podobnie - choć mniej okazale... Bez etykiet na butelki i słoiczki... i bez owoców, bo my kochamy niezdrowe przekąski :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale fajnie :)) przepis na ciecierzyce odgapię :) i na wieczór filowy też ;)) ale u nas będzie to STAR WARS przed Przebudzeniem Mocy ;))
    pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu :)
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię, że chce Ci się to wszystko tak przygotowywać. Łącznie z drobiazgami. Myślę, że to ważne - tak celebrować zwykłe chwile, szczególnie dla dzieci - będą miały co wspominać w przyszłości i będą mieć wiele fajnych wspomnień związanych z domem rodzinnym.
    Chyba już stara jestem, bo mi by się nie chciało robić :(
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie trzeba wybrać się na nowego Bonda. Zbieram się cały tydzień, żeby iść. le zgadzam się w 100% - popcorn musi być! na chyba, że nachosy:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Doroto, przepis na pieczoną cieciorkę wypróbowałam jakiś czas temu , ale chyba za krótko trzymałam ją w piekarniku, była za twarda ;)
    Pięknie wszystko przygotowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdziwy wieczor kinowy😁 ja dzisiaj mam w planach obejrzec Listy do M. Milego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas podobnie :) Piątkowe wieczory zawsze kanapowe z filmem.
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie nie ma filmowych wieczorów. Telewizor jest włączany dwa razy w roku a konkretnie na święta gdy przyjeżdża moja mama i zalicza wszystkie swoje seriale a jak wyjedzie to znów błoga cisza do kolejnych świąt :)
    Co nie zmienia faktu, że uwielbiam popcorn a przepis na ciecierzycę odgapię bo wygląda apetycznie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas są tylko filmowe bo nie mamy telewizji :-)
      mam nadzieję że ciecierzyca zasmakuje
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Jesteś niesamowita:) U nas zazwyczaj sery, winogrono, inna, niż na co dzień wędlina. Dla dzieci sporadycznie chrupaki, a wg nich chipsy:) Popcorn też musi być:) Ostatnio jadłam u sąsiadki chipsy z podpieczonego jarmużu z przyprawami. Bardzo oryginalny smak i wciągały równie mocno, jak te, niezdrowe:) Pozdrawiam słonecznie w tą pogodę listopadową mokrą i ponurą....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Aniu Człowiek nawet nosa za drzwi nie ma ochoty wystawiać nie tylko przez pogodę ...

      Usuń
  10. Słonecznik. Taki do łuskania. Ale ciecirorka jest świetnym pomysłem - bardzo ją lubię już tak z wody więc z przyprawami pewnie też jest znakomita :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooo....spóźniłam się :(
    Już po seansie, po jedzonku...;)
    A takie frykasy :)
    Podziwiam szczerze :):):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej nawet zwykły wieczor filmowy może mieć taką fajną oprawę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. :o( Niestety uwielbiam chipsy jestem od nich uzależniona niestety. Ale już długo ich nie kupuję na moje szczęście :) Ostatnio na filmie chrupaliśmy "jaśki" smak z dzieciństwa :) do tego nektar pomarańczowy i jest super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) wspólne chrupanie zawsze jest super bo wspólne :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  14. Wspaniale to wszystko przygotowałaś :) Chętnie bym na taki wieczór przyszła do Ciebie :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieciorkę wypróbuję na pewno :) Niestety ja uwielbiam chipsy :( Sama ich nie jem i nie kupuję, ale niestety mój M. do filmu preferuje taka przekąskę. Chociaż ostatnio do filmu zrobiłam mu sałatkę z tuńczyka i tez był zadowolony :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. metoda małych kroczków działa - u mnie na marchewki najpierw patrzyli dziwnie ale ....

      Usuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny.
Z przyjemnością poznam Twoją opinie, uwagi, komentarze
Pozdrawiam