piątek, 13 czerwca 2014

Jak przeżyć te upały?


Od razu się Wam przyznam że ja nigdy na upały nie narzekam. Należę do kobiet którym zawsze jest zimno i na te kilka dni upału czekam cały rok. Rozkoszuję się wtedy każdą chwilą i zalegam na ogrodzie.  I tak też było przez ostatnie dni. Gdy tak sobie polegiwałamz gazetką dziecię me zapytało czy chcę coś do picia i zaproponowało same z siebie ze zrobi lemoniadę. Cóż za radość matki, że tyle lat starań i wychowywania nie poszło na marne

Lemoniada na upały

I tak dziecię moje pokroiło cytrynę - oczywiście największym nożem dostępnym w kuchni. Włos mi się jeżył ale zachowałam kamienną twarz. Wpadła do ogródka i narwała mięty z melisą. Pomieszała, dosłodziła i zaserwowała. Zuch dziewczyna!!



 
Serwowana lemoniada
Moja kuchareczka

Tak pięknie było że zmotywowała mnie abym i ja jako matka wykazała się kulinarnie. Temperatura nie była sprzyjająca do stania w gorącej kuchni więc stworzyłam typowo polski chłodnik litewski :-) 



Zaserwowany chłodnik
Chłodnik zasmakował a i przemyciłam trochę warzyw w nim. Z dumą pokroiłam szczypiorek i pietruszkę z naszego nowego ogródka. Więcej migawek pokażę niedługo - niech no tylko wszystko urośnie :-)
Obiad na upały
No i tak objedzeni i napici stwierdziliśmy ze dosyć tego leniuchowania czas się poruszać. Na szczęście słońce trochę zelżało i można było  rozegrać kilka meczy w badmintona.

Rozgrywka w pełni
Mecz był emocjonujący i w dzieciakach obudził się duch rywalizacji. Ja robiłam za sędziego. Dyplomatycznie rozegrali parzystą ilość rozgrywek i każdy trochę wygrał, trochę przegrał. Fajne już te moje dzieciaki :-)

Agata i Mateusz


Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za odwiedziny.
Z przyjemnością poznam Twoją opinie, uwagi, komentarze
Pozdrawiam