Spokojnie, spokojnie nie będzie o ciuchach:-)
Ja mam właściwie dwie kategorie - korporacyjne i do biegania.
Wszystko grzecznie poukładane w garderobie.
Męczyła mnie jednak od pewnego czasu bo:
- nie miałam lustra,
- była ciemna
- kolor ścian doprowadzał do szału
- centralnie widać było tylko grzejnik i kontakt ;-)
- gdy chcę coś ściągać z wyższych półek to latam po drabinkę....
Cała metamorfoza zaczęła się od
impulsowego zakupu lustra w Ikea.
Sama kupiłam, przywiozłam i skręciłam.
Lustro stanęło, zmieściło się pod skosem a jednocześnie zasłoniło
kaloryfer i prawie kontakt.
Ale widzicie ten kolor ściany i tą ciemność?
Nie było innego wyjścia i wzięłam się za malowanie.
Potem zmieniłam oświetlenie z jednej żarówki
na halogeny.
Podwójnie zrobiło się jasno.
Na górne półki dopasowałam kartony.
Może nie w duchu Paryża ale Manhatanu:-)
Co sezon następuje zmiana garderoby
Aby sięgać tak wysoko potrzebowałam stołka.
Wyprosiłam u Pana Męża
jego rodowy stołeczek, jeszcze z dzieciństwa.
Smerfy przyblakły
więc stołek przeżył metamorfozę.
Na ścianę przykleiłam gotową naklejkę z wieżą Eiffla.
Światowo się zrobiło :-)
Może jeszcze ochota na jakiś dywanik, chodniczek by mnie naszła ale
garderoba to też miejsce moich ćwiczeń.
Rozkładam karimatkę,
wyciągam rollera czy hantelki
i wyciskam siódme poty.
Jak bym zapomniała co robić to na drzwiach,
oczywiście na odpowiedniej wysokości do brzuszków,
mam rozpiskę.
Generalnie zadowolona jestem bardzo.
Wszystkie minusy wyeliminowałam.
Właściwie to dodałam dodatkową funkcje
mini siłowni ;-)
Chętnie poznam Wasze zdanie:-)
i zmykam kombinować dalej
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Pomysłowa kobieto, dwa w jednym wykonałaś, genialne! :)
OdpowiedzUsuńHaha dzięki ;-)
UsuńRany, Ty masz garderobę!!! Wow:-) Pięknie jest, od razu kojarzy mi się ten widok z programami TV, gdzie gwiazdy pokazują swoje wnętrza :-)
OdpowiedzUsuńojoj gwiazda ze nie żadna ale garderobę lubię ;-)
UsuńCałkiem sporą masz tę garderobę, skoro możesz w niej ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuńNiewiarygodne, jak kilka małych zmian może ucieszyć i polepszyć samopoczucie! Super!
Małe ale cieszy ;-)
UsuńŚwietnie wykombinowalas, podoba mi się ciekawe co dalej poszłaś kombinować :-)
OdpowiedzUsuńcoś tam dłubię tu i tam ;-)
UsuńBrawo! Wyszło idealnie!:-) U nas szansa na garderobę pojawi się dopiero, gdy dzieci się wyprowadzą, haha;-) wtedy wrócę do tego posta po inspiracje;-)
OdpowiedzUsuńalbo się wprowadzą w zwiększonej ilości ;-)
UsuńUjęcie ze szpilkami wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńFajne i wielofunkcyjne miejsce.
Pozdrawiam.
dzięki za odwiedziny i pozdrawiam
UsuńGarderoba to moje marzenie :P Za dużo ciuchów, ale co zrobić ;) Twoja bardzo fajna :) Przy okazji zapraszam jeszcze na kolejne link party - tym razem świąteczne :)) Już działa na stronie. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńdzięki i pozdrawiam
UsuńUwielbiam przekładać, segregować, układać rzeczy w garderobie i też mam tam małą siłownię:) Czerwone szpilki sprawiły, że garderoba wygląda światowo :)
OdpowiedzUsuń:-) oj jak ja lubię jak wszystko jest równiutko :-)
UsuńPozdrawiam
Popieram, popieram kobieto, odnowiłaś, powiało Paryzem, powiało Manhattanem no po prostu światowo nawet Wybieg masz no może nie czerwony dywan, ale Niebieski to tez dobre początki
OdpowiedzUsuńhahaha czerwonej karimaty do ćwiczeń nie mieli !!!!!
UsuńŚwietne miejsce :) i jeśli chodzi o ćwiczenia - i całkiem odświeżone miejsce na ubrania. Mnie oczywiście zachwyca odmiana małego krzesełka!
OdpowiedzUsuńoh cała batalia o krzesełko była ;-)
UsuńMój stołeczek z dzieciństwa! Ależ wspomnienia ożyły.
OdpowiedzUsuńZmiany oczywiście na plus.
:-) stołeczek rządzi :-) mąż płacze Gdzie smerfy dzieci pytają?
UsuńWielkie brawa! Organizacja i wykorzystanie przestrzeni świetne :) - zasłużyłaś na kolejny medal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
Marta dzięki bardzo :-) Pozdrawiam serdecznie
Usuń