Witam wszystkich gorąco :-)
Tak to w naszym domu jest, że im ciemniej na dworze
tym więcej światła u nas.
Prym wiedzie kominek, który pali się non stop.
Dzielnie dołączają do niego wszelkie świece, świeczunie, lampony, lampeczki....
Niestety do grona palących ( no może nie się)
od wielu lat należy też Pan Mąż.
No pali i pali i żadna siła ani argumenty na Niego nie działają.
A poza tym że pali,
to permanentnie zwija, chowa, zabiera, kitra wszelkie źródła ognia.
Potem w kieszeniach odnajduje po 5 zapalniczek.
Ale co ja mam zrobić, gdy latam po domu
i szukam zapałek, zapalniczki lub zapalarki?
Tak duże zapalarki Pan Mąż też upycha po kieszeniach :-)
A ja właśnie chcę świeczki zapalić
a od kuchenki gazowej się nie da bo elektryczna :-)
I tak potrzeba matką wynalazku.
No słoika to chyba do kieszeni nie schowa??
Wyszukałam niewielki słoiczek.
Wiertareczką dziurka w zakrętce zrobiona,
do tego sprayem machnięta na czarno.
Potem słoiczek.
Etykietka usunięta
ale pozostał klejący się klej :-)
I tu patent do sprzedania.
Posmarujcie zwykłym olejem i umyjcie gąbką.
Schodzi jak marzenie, nie trzeba skrobać ani nic.
Nie wiem jak to działa ale działa.
Następnie na wieczko nakleiłam wyciętą w kółko traskę.
Miałam taką wiekszą z zapałek do grila czy kominka.
Zapałeczki poukładane w słoiczku i wszystko gotowe,
Wystarczy przechylić słoiczek,
zapałka wypada i gotowe.
Świeczki można palić :-)
Dodałam jeszcze napis na słoiczku.
Najbardziej pasował mi "Light my fire"
Taki komunikat z przymrużeniem oka.
No i teraz czekam czy Pan Mąż skroi mi zapałki czy nie :-)
Jak myślicie?
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Prosto, efektownie i podejrzewam że skutecznie, jeżeli chodzi o małżonka:)
OdpowiedzUsuńPatencik na klej po etykietach zaraz przetestuję, dzięki !
Miłego wieczoru w blasku ognia życzę .
Dzięki bardzo ;-)
UsuńPozdrawiam
Sprytnie ;)
OdpowiedzUsuńto się okaże ;-)
UsuńŚwietny pomysł na słoiczek, jest taki fajny, że i dla męża się spodoba- skroi jak nic! Może nie do kieszeni, ale weźmie hihi
OdpowiedzUsuńupssss jednak za fajny ;-)
UsuńAle super pomysł.Teraz to przynajmniej ładnie wygląda , bo pudełka od zapałek raczej dekoracyjne nie są. A z tym olejem to nie wiedziałam , zawsze zmywaczem do paznokci sprawę załatwiałam choć do nie których powierzchni go nie polecam.
OdpowiedzUsuńMoże sposób z olejem też się sprawdzi ;-)
UsuńSkroi, skroi, skoro nawet te duże zapalarki potrafił sobie przywłaszczyć ;)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie, to dla mnie jesteś taką kobiecą wersją MacGyvera. Pewnie też z zapałek i drucika potrafiłabyś złożyć helikopter ;))
Ha ha Aga aż tak dobrze to nie ma ;-)
UsuńŚwietny pomysł...zabieram ze sobą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Niech służy :-)
UsuńPomysł z zapałkami super:)
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko
Pozdrawiam gorrrrąco ;-)
UsuńNo no ale patent:) pochwal się czy z biegiem czasu zapałki nie zmienią właściciela:) mój mąż za czasów kawalerki też palił ale że ja nie lubiłam i nadal nie lubię zapachu papierosów to przychodząc do mnie nie mógł palić (nawet na dworze) więc pewnego dnia przestał palić całkowicie. A patent na klej sprawdze, zobaczymy czy pomoże na klej po etykietkach na sztućcach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że patent się sprawdzi
UsuńMój palacz nie pali w domu - chociaż tyle :-)
Uwielbiam Twoje pomysły !!!!! ten pewnie też wykorzystam gdy dorobię się kominka ;)
OdpowiedzUsuńStawiam, że mąż słoiczek cichaczem zabierze :))))
tego sie obawiam że słoik powypycha kieszenie ;-)
UsuńAle fajny pomysł! Zrobiłam kiedyś puszkę na zapałki, ale cieżko sie otwierała i prżepadlo. Wieczko z dziurką to jest to
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
Podobnie kombinujemy
UsuńPozdrawiam
Świetny pomysł :) Myślę, że słoika Ci nie zwinie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
oj nie byłabym taka pewna :-)
UsuńAle świetny pomysł :) Też chcę taki u siebie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ola
just do it ;-)
UsuńZgadzam się z dziewczynami powyżej - super pomysł!
OdpowiedzUsuńTen słoik tak ładnie wygląda, że ja bym zwinęła ;)
haha czyli nie koniecznie Pan Mąż go zawinie ;-)
Usuńno jacie...ale pomysł:) zabieram do siebie pozwól mi proszę:) już sam pomysł na słoik z zapałkami jest świetny a co dopiero tak wykończony i ten napis:) kradnę:)
OdpowiedzUsuńkradnij do woli :-)
UsuńCzuje,że byłby najbardziej oryginalnym palaczem dla dzielni :D
OdpowiedzUsuńzaszpanuje nie? ;-)
UsuńSuper pomysł. U nas palących nie ma, ale pudełka zapałek (niekoniecznie ładne) poniewierają się w różnych miejscach, może skorzystam z patentu.
OdpowiedzUsuńPzodrawiam
Może patent się przyda ;-)
UsuńHa, ha... Szkoda, że nie mam kominka. Ściągnęłabym pomysł jak nic :)
OdpowiedzUsuńAle pewno świeczek nie brakuje :-)
UsuńRewelacyjny pomysł !!!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńFajny patent :) w życiu bym na niego nie wpadła :P
OdpowiedzUsuńPotrzeba matką wynalazku ;-)
UsuńHelikopter...nie zdziwiłabym się:)
OdpowiedzUsuńEkstra pomysł. Na palaczach się nie znam, ale mam nadzieję, że tym razem zapałki będą bezpieczne:) Pozdrawiam nasz MacGyverze:)
Haha pozdrawiam gorąco :-) w blasku świec i ogrzana kominkiem
UsuńAch i zapomniałam - cudny nagłówek:)
OdpowiedzUsuńDzieki Aniu
UsuńNo niezły pomysł! Ja uwielbiam palenie świec w zimowe wieczory, więc takie rozwiązanie dla mnie byłoby świetne! :)
OdpowiedzUsuńDo świec pasuje idealnie :-)
UsuńDo świec pasuje idealnie :-)
UsuńGenialny pomysł - chyba sobie go zapiszę na pulpicie w folderze - do zrobienia :) pięknie!
OdpowiedzUsuń:-) no to do roboty;-)
UsuńBardzo pomysłowo:) Świetnie!
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńPozdrawiam
Dla mnie bomba! Po prostu fenomenalne rozwiązanie- patrzę i nie mogę się nadziwić :))) I myślę, że tej zapalarki nie da się zawinąć :D
OdpowiedzUsuńpo miesiącu testowania dalej stoi na kominku ;-)
Usuń