Nasza rodzinna tradycja świąteczna
to wspólne pieczenie pierników :-)
Zawsze dzielimy na dwa dni.
Jeden dzień pieczenie,
drugi dekorowanie.
Ale żeby dojść do dekorowania
to najpierw musi być duuuużo ciasta.
Tradycyjnie dwa kilo mąki poszło.
Przepis od lat niezmienny
Podawałam już tu
Foremek też za bardzo nie zmieniam,
te po babci darzę takim sentymentem,
że nie wyobrażam sobie innych kształtów
Przy takiej pracy pomocnik jest niezbędny
i Agata jak zawsze stanęła na wysokości zadania.
Mati powiedział że największy wkład ma w zjadanie pierników.
Ma chłopak rację ;-)
Dnia następnego to już przyjemność dekorowania.
W tym roku tylko biały lukier :-)
I koronkowe wręcz prace.
Pomocnik zasłużył na porządne kakao z bitą śmietaną
i piernikami oczywiście.
Nasza druga rodzinna tradycja to
pełne przyzwolenie na jedzenie pierników od razu.
Co by nie było tak
PRZED - nie jedz to na święta!!!
PO - Jedz jedz bo się zmarnuje !!
Zapasy zrobione ;-)
3 pudełka, jeden słój i talerz na bieżące podjadanie.
Zgadnijcie co zabiorę do jutrzejszej kawki do pracy???
P.S Serdecznie dziękuję Pani Sylwii za piękny prezent w postaci talerza- ciasteczko :-)
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Pięknie wyszły a biały lukier się kupuje czy robi??
OdpowiedzUsuńJa zawsze robię Jest tanio i sama kontrolujesz konsystencje
UsuńPozdrawiam
Super!!! U mnie już prawie po piernikach. W Weekend zabieram się za drugą turę pieczenia... hihi!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy z trzecią zdążysz przed świetami ? 😉
Usuńjejku jaka cudna tradycja och i ach Dorotko, na prawdę podziwiam, szkoda, że dzieci tak szybko rosną, ale moje stare konie ze mną uszka lubią lepić -- o chociaż tyle.
OdpowiedzUsuńPierniczki wyglądają przepięknie i na prawdę koronkowa robota
Najważniejsze ze jest wspólny czas przy pierogach czy piernikach :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Przepiękne, przecudowne, najpiękniejsze!!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i przedświątecznie:):))
Wszystkiego naj w tym szale przygotowań :-)
UsuńZazdroszczę tak zdolnej Pomocnicy :))Pierniczki są cudowne:))Ja pierwszy raz od nie wiem ilu lat sama na placu boju :( Najmłodsze dziecię zjedzie dopiero 22 grudnia późno w nocy :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ale będzie radość ze spotkania na święta
UsuńWszystkiego dobrego
Jaką zdolną masz córkę, co za wprawne małe rączki! Brawo:)))
OdpowiedzUsuńDzięki w imieniu córki :-)
UsuńPrzepiękna tradycja.A jaki efekt?Super.Ja zaczynam produkcje ciasteczek i pierniczków w weekend:)
OdpowiedzUsuńUdanych wypieków :-)
UsuńI u mnie taka świąteczna tradycja.
OdpowiedzUsuńPiękne pierniki, rzeczywiście koronkowa robota;)
Pozdrawiam Martita
serdecznie pozdrawiam
UsuńPomocnica zasłużyła na ogromny kubek kakaa z bitą śmietaną, zdolna z niej osóbka:) a zdradzisz jak robisz lukier? Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńLukier robię tradycyjnie - 1 białko ucieram ( jeśli mikserem to na najwolniejszych obrotach aby go nie napowietrzać) kilka kropel cytryny i cukier puder. Cukier dosypuję po troszku aż uzyskam pożądaną konsystencje :-) ot cała tajemnica
UsuńPowodzenia
Pięknie wyglądają Wasze pierniczki, takich zdolności do zdobienia nie posiadam. Moje pierniczki upieczone, ale z dekorowaniem czekam na weekend. Niestety na pomoc raczej liczyć nie mogę, bo moi chłopcy to raczej do podjadania ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ale może drwa narąbią ;-)
UsuńPozdrawiam
Och... brak mi słów... cudnie....
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńCzy ja dobrze widzę tam piernikową ludkę w bikini ? :) Pierniki idealne -wspaniale mieć taką pomocnicę :)
OdpowiedzUsuńAgata wypatrzyłaś :-) !!! tak była wersja bikini całej piernikowej rodzinki :-)
UsuńTaka mała wariacja
Takie pierniczenie to ja bardzo lubię. Pomocnik uroczy, cała produkcja zasługuje na wielkie brawa, a takiego kakao to sama bym się z chęcią napiła. Zrobię Starszakowi w nagrodę za pomaganie w pierniczeniu - zostawiłam to na weekend. Pierniczki z lukrem jednak prezentują się o wiele lepiej niż takie gołe. Nie przepadam za lukrem, zrobię jednak wyjątek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też lukier toleruję w cieniutkich zdobieniach ;-)
UsuńPiękne małe arcydzieła! Praca z taka pomocnicą to sama przyjemność. Powiem Ci, że wielki szacun za takie cudne dekoracje. Ja nie miałam "tutki" i stworzona z papieru do pieczenia niestety nie dała takich cudnych rezultatów. Skąd miałać taka maleńką końcówkę, dzięki której wychodzi taki cieniutki lukier???:-)
OdpowiedzUsuńkupiłam w sieci rękaw cukierniczy z taką mini końcówką Sprawdził się świetnie
UsuńPozdrawiam
dzięki, będę szukać bo muszę dorobić więcej pierników:-)
UsuńPiękne te pierniczki, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOo jakie urocze pierniczki! Piękne mam nadzieję że zdążę zrobić swoje :)
OdpowiedzUsuńZdążysz zdążysz ;-)
UsuńPatrzę, patrzę i napatrzeć się nie mogę! Same cuda! Perełki - uwielbiam takie zdobienia. Agatka spisała się na medal - co za precyzja- po Mamusi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Serdecznie pozdrawiamy ;-)
UsuńKochana Twoje pierniki to działa sztuki ! ślicznie je polukrowałyście :-) Nas to czeka w weekend ale teraz obejdzie się bez lukru bo nie przepadamy ;)Prześliczny masz ten talerz:))))
OdpowiedzUsuń:-) udanego pieczenia
Usuńcudne pierniczki:) precyzyjna cudna dekoracja-u mnie dość prosto ale ważne że pierniczki będą i będzie co zajadać razem z kakałkiem:)
OdpowiedzUsuńsmacznego życzę
UsuńDorota, Ty się marnujesz w tej korpo! ;-) Piękne prace! Dopracowane w szczegółach. Im mniej tym więcej! W Agacie masz wielkie wsparcie - czekam kiedy moje będą takie chętne do roboty :-)
OdpowiedzUsuńDorota dziewczyny szybko urosną i będziesz tylko pokazywać paluszkiem co ma być zrobione ;-)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Cudowne pierniczki !!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam klasykę ''pierniczkową'' czyli te z białym lukrem.
Twoją córkę też uwielbiam ;)
:-) Córce jest niezmiernie miło :_0
Usuńo mamo ale przepiękne pierniczki! jak cudownie ozdobione!!!!! no nie, idealne :))) cudowne, naprawdę mniam :)
OdpowiedzUsuńhmm teraz to zjedzone ;-)
Usuń