No i kolejny rok szkolny się zaczął.
Z pewnością dalej będziemy trzymać się sprawdzonych rozwiązań.
Domowe centrum zarządzania tu
sprawdziło się w 100%.
Podobnie szkolna szafka córki
była w miarę ogarnięta dzięki zastosowanym dodatkom tu
Teraz przyszedł czas na szafkę w domu.
Co roku jest wielkie halo z zakupem wyprawki
i tych wszystkich gumek, linijek, klejów itp.
Potem cisza.
Każda matka wie, ze cisza trwa tylko do 22.00
bo potem pojawiają się komunikaty dzieci
czego to one nie potrzebują jutro do szkoły :-)
Postanowiłam w tym roku przygotować się na to co nieuniknione.
Stała sobie w kuchni - czyli domowym centrum zarządzania szafka
ze wszystkim i niczym.
Posprzątałam i zrobiłam tajne zapasy
wszelkich niezbędnych a permanentnie gubionych papierniczych rzeczy.
Oczywiście po uporządkowaniu okazało się że wcale wiele kupować nie trzeba.
Tego całkiem sporo w domu już jest.
A teraz będzie wiadomo gdzie :-)
Aby łatwiej było utrzymać porządek wyposażyłam szafkę w szufladki tekturowe.
Różne komody tego typu są dostępne w sieci i różnych sklepach.
Pewno każdy jest w stanie coś dla siebie wybrać.
Jest więc miejsce na kartki, bloki, arkusze
ale też ołówki, gumki temperówki
i znienawidzone ekierki
Mam nadzieję że ta metoda sprawdzi się w tym roku.
A Wy macie jakieś patenty na
ogarniecie szkolnego chaosu?
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Fajne te kartonowe komódki :))
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBardzo dobry pomysł.Jak się ma tak jak ja trójkę dzieci,to doskonale wie się,jak to wieczorem dostają oświecenia i informują co niezbędne jest na jutro do szkoły.Też po kilku latach miałam taką tajną skrytkę z najważniejszymi rzeczami:)Teraz na szczęście studentki radzą sobie same a gimnazjalista jakoś też:)
OdpowiedzUsuń:-) no przy trójce to pewno niezłe kwiatki miałaś.
UsuńCzyli mówisz że potem jest lepiej?
Cha, też sobie w tym roku zorganizowałam taki niezbędnik! :-) Mój wprawdzie nie taki śliczny, ale mam nadzieję, że trochę ułatwi nam życie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Trzeba sobie jakoś radzić prawda?
UsuńPozdrawiam
Bardzo fajnie posegregowane przybory i w takich ładnych szufladkach:) Ja trzymam przybory w pojemnikach:)
OdpowiedzUsuńTeż fajny pomysł :-)
UsuńStara jestem ale gdy widzę w sklepie artykuły biurowe nie potrafię się powstrzymać. Dzisiaj robiłam porządek w szafce a tam pełno niezapisanych zeszytów - ale miały tak piękne okładki że musiałam je kupić
OdpowiedzUsuńwww.puffa.pl
Rozumiem w 100 % Też tak mam Ja się zachwycam a syn mówi - obojętnie może być
UsuńŚwietnie to wymyśliłaś ;) Ja też lubię w domu mieć wszystko na swoim miejscu ;) Porządek na pierwszym miejscu!
OdpowiedzUsuńPorządek i organizacja to jedyny sposób żeby przetrwać
UsuńPozdrawiam
Pięknie wszystko zorganizowane i uporządkowane :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marta
:-) Pozdrawiam
UsuńNie mam dzieckőw. .ale mnie samej czasem trafia jak szukam długopisu. ..z mężem śmiejemy się ,ze w naszym domu ktoś notorycznie je nam kradnie. .świetne te komodki. ..może przy nich udałoby mi się w komodzie w końcu ogarnąć chaos papierniczy? . .bo szuflad wciąż mało :))
OdpowiedzUsuńTak ja tez jestem fanką szuflad :-)
UsuńO mamo! Jakie zapasy! :-) Fajnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńWidzę, że u Ciebie "nic" nowego....ciągle doskonałość!:)
OdpowiedzUsuńPomysł jak zwykle genialny, my dopiero zaczynamy przygodę ze szkołą, ale czuję, że będzie mi łatwiej, dzięki Twoim podpowiedziom i inspiracjom:) U nas koniec meblowania pokoju Marysi się przeciąga, ale już go widać:) Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)
Aniu sama też pewno wypracujesz rozwiązania ułatwiające życie. Trzymam kciuki za Marysie i czekam na kolejne fotki z pokoju
UsuńPozdrawiam
Swietny pomysł. Moje dzieciaki mają podobne "przyborniki" i to zdaje egzamin pod warunkiem oczywiście pilnowania porządku:-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak ogranizacja i wieczne uporządkowywanie :-)
UsuńPozdrawiam
Świetnie to sobie wymyśliłaś :) A zapasy są spore, starczy tego na długo ;)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem zgubić potrafią każdą ilość
UsuńPozdrawiam
uwielbiam kompletowanie wyprawki. układanie tych równiutkich, czystych kredek, segregowanie niezbędników, jakoś dziwnie tak po kilku tygodniach nie lubię już tych szuflad z wyprawką... ciekawe...
OdpowiedzUsuńświetnie wymysliłaś z tą szafką i szufladkami. pomysł warty odgapienia!
Co miesiąc trzeba robić 1 września i ogarniać od początku :-) ale radocha już nie ta
UsuńNiezłe zapasy, a jaka organizacja! Godne naśladowania.
OdpowiedzUsuńJa mam gdzieś schowaną zapasową gumkę, pióro i parę długopisów. Mam tez własne przybory, które niechętnie pożyczam, ale jak kryzys, to kryzys ;-)) U Starszaka lepiej nie zaglądać.
Zgadza się im starsi tym gorzej :-)
UsuńFajny patent ;)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńZadziwiające jest trochę to, że tu u nas w Polsce robimy WOW na ten Twój plan zajęć (z archiwum :-) )- oczywiście ładny - a ja takie grafiki zajęć od wielu, bardzo wielu lat zwykle widzę w zagranicznych filmach :-)
OdpowiedzUsuńA co do zeszytów, długopisów... Czemu takich nie było jak ja chodziłam do szkoły :-) ehh Pozdrawiam
haha to jest mój sposób na ogarnięcie chaosu ale nigdy nie twierdziłam że unikalny czy po raz pierwszy. Wiele rzeczy widziałam w filmach ;-)
UsuńPozdrawiam