poniedziałek, 8 września 2014

Oswajanie szkoły


Przez cała moją karierę szkolną marzyła mi się szafka. Taka jak w amerykańskich filmach. Szafka przy której toczą się rozmowy, przekazywane są szkolne newsy, wiszą w niej plakaty i co lekcję można sięgnąć po potrzebne książki.
 
Niestety nigdy się nie doczekałam i dźwigałam ciężki plecak z lekcji na lekcję. Ale to przecież było wieki temu :-)
Dziś w  wielu szkołach uczniowie takie szafki mają. Podobnie jest umoich dzieci.
 Przez pierwszy rok użytkowania nie za często zaglądałam do środka. Głównym moim zmartwieniem był kluczyk, który dziwnie wciąż ginął.
Pod koniec roku szafki trzeba było zdać i wówczas zobaczyłam co się rzeczywiście dzieje w jej wnętrzu. Matko czego ja tam nie znalazłam. Początkowo byłam zła jak można mieć taki bałagan. Dzieciakom się oberwało, wysłuchały mojej tyrady i tyle.

 
W nowym roku szkolnym temat powrócił. Przeanalizowałam to na chłodno i stwierdziłam, że nie jest prosto utrzymać porządek z takim wyposażeniem. Brak jakiejkolwiek półki doskwierał szczególnie zimą. Bo jak tu trzymać kurtkę, czapkę, szalik, rękawiczki, buty utatłane w śniegu, torbę treningową, zapasową wodę, chusteczki......

 Przemyślałyśmy z córką temat i ruszyłyśmy na zakupy. Dodatkowym wyzwaniem są wymogi szkoły, że nic nie może być zamontowane na stałe, żadnych naklejek, półek nic. Ale od czego nasza pomysłowość?



Córa chciała mieć miejsce na przechowywanie niezbędnych kosmetycznych rzeczy - przecież to już panna prawie. Zatem wszelkie gumki, grzebyki, lusterko, chusteczki, krem...  Dodatkowo chciała aby szafka była oswojona, taka tylko jej :-) No i bluzy i kurtki wiszące na haku to też niekoniecznie.
 

 
Zakupiłyśmy więc zestaw łazienkowy do przechowywania, który rozwiązał większość problemów. Pełno kieszonek na trzymanie różnych rzeczy a do tego jeszcze kilka pudełek na drobiazgi. Zaleta dodatkow - zestaw ma po prostu wieszaczek, więc zero problemów z zamontowaniem.

 
W ramach oswajania w sposób profesjonalny i nie ingerujący w konstrukcję szafki powiesiłyśmy dwa zdjęcia na spinaczach biurowych :-)
Ciekawa jestem jak sprawdzi się taka szafka w codziennym używaniu ale mam nadzieję, że będzie łatwiej utrzymać porządek.
 
Ciekawa też jestem jak inni sobie radzą z takim oswajaniem szafki szkolnej. Może ktoś znalazł inny sposób?


Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

3 komentarze:

  1. Super pomysł na usprawnienie życia szkolnego. Szczególnie mi szkoda że moje dzieci tego nie mają. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można zaproponować ich zakup na zebraniu. Porozmawiać na ten temat z radą rodziców, dyrektorem... Zrobić zbiórkę wśród rodziców, festyn :)

      Usuń
  2. Może warto o to powalczyć. U nas też nie było szafek od początku ale rodzice wraz z p. dyrektor wywalczyli :-)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedziny.
Z przyjemnością poznam Twoją opinie, uwagi, komentarze
Pozdrawiam