Witam serdecznie i radośnie bo już weekend
A właściwie jeszcze lepiej bo ferie zaczynamy!!
Marzę juz o takich widokach :-)
I mam wrażenie, ze ja się cieszę bardziej niż moje dzieciaki.
Jest szansa że przez kilka dni
no może nawet dwa tygodnie
nie przeprowadzę takiej rozmowy:
Mamooo ja musze zrobić makietę bitwy morskiej
Na kiedy?
Na jutro!!!!
Na kiedy?
Na jutro!!!!
Spotkało mnie ostatnio znowu coś takiego;-)
I nie myślcie, że z obłędem w oczach rzuciłam się ratować sytuację?
Nie, nie :-) wytrzymałam i z kamienną twarzą rzekłam "no trudno"
Każdy chyba rodzic gimnazjalisty słyszy w kółko teksty typu : "No i?", "eee tam trudno....",
o oczywistych zaraz, za chwilę, moment to już nawet nie wspomnę.
Młodzież musiała się zorganizować.
Wynegocjowali nawet pomoc u siostry!!
Pełna współpraca, podział zadań i wspólne obmyślanie koncepcji.
I mimo że mnie kusiło nie wtrąciłam się ani przez moment.
Makieta pomalowana.
Widzicie ten półwysep Westerplatte nie?
Potem już drzewa (i znowu Agata ich uratowała),
Tory, budynki i żołnierzyki z gwoździ.
Praca gotowa.
Radocha wielka .
I rozmowa wieczorem:
" Wiesz mamo to wcale nie było takie trudne.
Super nam poszło i wcale nie byłaś nam potrzebna!!"
Brawo ja!!
Miłego weekendu życzę!!
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota