Witam poświątecznie :-)
I jak tam wszystko zjedzone?
Teraz jest czas aby posprzątać po świętach !!
Mnie święta nastroiły refleksyjnie.
Uświadomiłam sobie,
że właśnie zleciała 1/4 roku.
A przecież ja tyle planów miałam ;-)
W planerze jest miejsce na spisanie 100 rzeczy,
które zrobię w roku:-)
Wypisałam 50.
Bez szaleństw proszę to i tak będzie sukces:-)
No i tak po kwartale
odhaczone 7 sztuk.
Mało? Dużo?
Część planów rozpisane jest na miesiące,
część to zadania całoroczne...
ale szału nie ma :-)
Mam nadzieję że wraz ze słońcem
przyjdzie i trochę energii.
Będą siły na realizację kolejnych postanowień.
A jak u Was wygląda realizacja postanowień noworocznych?
Słomiany zapał czy konsekwentna realizacja?
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Ja chyba niczego sobie nie postanowiłam, ale tak samo czekam i liczę na lepszą pogodę, a co za tym idzie chęć do pracy w ogrodzie :) W takie pochmurne, deszczowe dni aż się nie chce z domu wyjść ;/ Pozdrawiam, Klaudia.
OdpowiedzUsuńtak słońce daje mega energię :-)
UsuńJa miałam trzy postanowienia. Staram się ich trzymać, ale brakuje i czasu... Ot, doba ma tylko 24 godziny a ja muszę spać.
OdpowiedzUsuńtak tak ale jak śpisz to robota Ci się zbiera ;-) Teoria mojego Pana Męża ;))))))
UsuńJa postanowień nie miałam. Jednak mam marzenia. Cały czas mam je na celowniku, by je spełnić:)
OdpowiedzUsuńżyczę ci spełnienia Twoich postanowień Dorotko.
A po Świętach-ok. Jednak pierwszy raz w życiu nie mogę dojść do siebie po zmianie czasu.
uściski
ja nie znosze zmiany czasu. Chociaż jest plus- wieczorne bieganie już nie w ciemnościach :-)
UsuńPlany są,a jak sie postanowi to twardo trza do przodu :-)
OdpowiedzUsuńCieszyć się trzeba, wiosna już i dłuższy w końcu już dzień :-)
tak jak jest cel to trzeba twardo do przodu ;-)
UsuńZadnych postanowień na Nowy Rok nie robiłam, ot co życie przyniesie trzeba będzie to udźwignąć.
OdpowiedzUsuńCieszę się , że jest już po świętach, za tydzień mam komunię, także jak i to minie, to odetchnę z ulgą i będę mogła wreszcie pomyśleć o sobie...
Serdeczności!
:-) to udanych przygotowań życzę Będzie pięknie :-) tego jestem pewna Czekam na zdjęcia
UsuńDobrze, że nic na ten rok nie zakładałam :)
OdpowiedzUsuńAle Tobie Kochana wierzę, że się uda!
Pozdrawiam, Marta
Tak :-) Ty nie planujesz tylko realizujesz :-) i potem podziwiam na blogu!!!!
UsuńPozdrawiam
Też chyba żyję od zadania do zadania - jakieś drobne i te poważne rzeczy siedzą w głowie i chce się je spełnić, ale to chyba są marzenia? Chyba tak... :-)
OdpowiedzUsuńmarzenia, cele, postanowienia .... ważne że pchają nas do przodu
UsuńPozdrawiam
Dlatego ja nic tak na poważnie nie postanawiam:-) Oczywiście w głowie mam mnóstwo pomysłów i planów ale do niczego się nie zmuszam:-)
OdpowiedzUsuń:-) ja też się nie zmuszam ale wiesz marzenia się nie spełniają :-) Marzenia się spełnia!!
UsuńBo to trzeba spojrzeć bardziej globalnie.. z dystansu i z dystansem:) Ja się dopiero rozpędzam:) Trzymam kciuki za resztę Twojej 50-ki!
OdpowiedzUsuń:-) oj dzięki bo przecież ja też się dopiero rozkręcam
UsuńJa nigdy nie "postanawiam" :)) to mnie przerasta ;))Biorę to, co przynosi chwila :))
OdpowiedzUsuńa ja lubię planować to mnie mobilizuje
UsuńU mnie nadal deszcz i zimno. Mam nadzieję że niedługo wyjdzie słonko i tak jak piszesz zacznie się chcieć.
OdpowiedzUsuńno tak bez tego słonka to się nie chce
UsuńJa co roku postanawiam, że nic nie będę postanawiać i tego się trzymam, mniej frustracji więcej zdrowia! :) a co trzeba zrobić to robię, mąż mi często powtarza, relax baby :) i jest to dobra recepta, polecam!
OdpowiedzUsuń