Witam serdecznie w ten wspaniały ciepły a nawet gorący dzień.
Uwielbiam takie temperatury!
Wkońcu nie mam gęsiej skórki Yuuupi!!!
Oczywiście nie jestem fanką gotowania i pieczenia w takich temperaturach.
Zawsze lepiej poleżeć na tarasie a nie przy piekarniku :-)
Jednak poza arbuzem, lodami i litrami domowej lemoniady coś trzeba schrupać.
U nas chłodnik.
Przepis bardzo prosty na bazie kefiru.
Ja często mieszam kefir i jogurt naturalny.
Dzisiejsza wersja to
- buraczki
- ogórek
- rzodkiewka
- kalarepa
- koperek
- czosnek
Buraczki gotuję i po wystudzdeniu kroję w kostkę.
Wkładam do miski, dodaję posiekany czosnek,
pokrojony ogórek zielony, rzodkiewki i kalarepę.To zalewam kefirem/jogurtem.
Do tego sól i pieprz do smaku. Na wierzch posiekany koperek.
Cała zupa/chłodnik gotowe.
Pan Mąż lubi do tego jeszcze jajo na twardo :-)
Po takiej misce żadne upały ani głód nam nie straszny.
No to zmykam rozkoszować się wspaniaymi temperaturami !!!
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Uwielbiam chłodniki, szczególnie jeśli chrupią w nich ogóreczki :)
OdpowiedzUsuńa myślałam że marcheweczki ;-)
UsuńPozdrawiam
O tak! Chłodnik to jest to na taki upał. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
UsuńPyszności :)) Wyobraź sobie, że w tym sezonie jeszcze chłodniku nie jadłam, ale jutro zrobię na obiadek... a do tego młode ziemniaczki z koperkiem :)))
OdpowiedzUsuńsmakowało mam nadzieję
UsuńChłodniki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa idę na łatwiznę i kupuję w Lidlu ugotowane buraczki (całe, pakowane hermetycznie) i dodaję wszystko tak jak Ty. Czasami podaję z jajkiem na twardo.
dobry I sprytny pomysł. Nieprzepadam za obieraniem wszystko czerwone :-)
UsuńZ jajkiem też lubię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
też :-)
UsuńPiękne zdjęcia:) Uwielbiam chłodnik, taki raz dwa, i gotowy. Zabieram do pracy i zarażam nim resztę rodzinki. Od jutra kolejna fala tropikalnych temperatur, trzeba kupić buraczki!
OdpowiedzUsuń:-) oj trzeba ale ja akurat lubię upały
UsuńUpały + chodnik to idealne połączenie :-) Koniecznie z jajkiem!
OdpowiedzUsuńKoniecznie :-)
UsuńHeh jedna z niewielu potraw których nie lubię :) Mimo iż taka ślicznie różowa :) Pozdrowienia!!
OdpowiedzUsuńKażdy coś ma - u mnie brukselka :-)
UsuńNa upały idealne,tak jak mówisz:)) Bardzo apetycznie wygląda,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
UsuńU nas chłodnik musi być każdego lata, ale co zrobić, kiedy zapowiadają kilka upalnych dni pod rząd? Ja mogłabym się żywić choćby samym arbuzem, ale reszta rodzinki nie byłaby raczej zadowolona ;)
OdpowiedzUsuń:-) woda I samoobsługa - u nas od biedy makaron wciągną w takie upały
UsuńUwielbiam taką zupkę :). A tego lata o niej zapomniałam,jak to możliwe??? Nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To chyba z tych upałów zapomniałaś :-)
Usuńnigdy nie robiłam... jakoś zupa kojarzy mi się tylko z czymś gorącym, gęstym i pożywnym...
OdpowiedzUsuń