Dzisiaj półmetek naszej wyprawy.
Pierwsze co ciśnie mi się na usta to zdanie - Jaka ta Polska piękna!!!
Zrobiliśmy już 2000 km, pogoda nam dopisuje ( nie licząc budzy na połoninie i na środku Dunajca :-))
Zrobiłam pewnie z milion zdjęć i sama nie wiem jak to ogarnę.
Spaliśmy w baaardzo klimatycznych miejscach i pewno pokażę je w oddzielnych postach.
Dzisiaj kilka zdjęć - starałam się bardzo ograniczać.
Oto 1/3 naszej trasy czyli pierwsze 8 dni.
Dzień pierwszy - Zamki Mirów, Bobolice, Ogrodzieniec a także park linowy, pustynia Błędowska i strusie :-)
Dzień drugi - Rowerem po parku Ojcowskim, Brama Krakowska, Jaskinia Ciemna, Zamek na Pieskowej Skale i Maczuga Herkulesa
Dzień trzeci - wspinaczka, most linowy, własne lęki i radość z pokonywania słabości
Dzień czwarty - rowerem do Słowacji, knedliki, Czerwony Klasztor, Trzy Korony, bezdroża, spływ tratwą i burza na Dunajcu
Dzień Piąty - Zwiedzanie pasieki, Muzeum Naftownictwa, cerkwie, Skansen Kultury Łemkowskiej i klimatyczne spanie
Dzień szósty - cerkwie, zapora Solińska, Bacówka, regionalne smaki, sklep na kółkach
Dzień siódmy - bieszczadzkie połoniny, burza na szlaku, miejscowi artyści, żubry i obserwacja najpiękniejszego nieba
Dzień ósmy - Sine wiry, zalew Soliński z innej strony, węgiel drzewny, konnym szlakiem
ufff na więcej z taką jakością sieci nie mam siły. Może jeszcze na szlaku uda mi się połączyć z przyzwoitą siecią.
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
2000 km robi wrażenie :) Też uważam, że Polska to piękne miejsce, i jest tyle świetnych miejsc do odkrycia...
OdpowiedzUsuń