Zrobiłam to :-)
przebiegłam mój 5 maraton w życiu
a 3 we Wrocławiu.
Jak zawsze było inaczej niż zwykle :-)
Nie mam szczęścia do Maratonu Wrocław ;-)
Zawsze coś w przygotowaniach szwankuje.
W tym roku cały sierpień leczyłam kontuzję
i cała zbudowana forma poszła :-)
Ale co tam wynik nie jest najważniejszy :-)
Jak się człowiek zapisał to człowiek biegnie aż dobiegnie :-)
Pakiet odebrany, makarony pożarte
i pogoda wymarzona na życiówki.
wiedziałam, że pogoda potrafi pokrzyżować wiele.
W tym roku na prawdę było idealnie.
16 stopni, lekki deszczyk momentami i minimalny wiatr.
Jak zawsze nie ominęłam rozgrzewki wraz z Wrocław Marathon Team,
i udałam się do swojej strefy startu.
Gdzieś tam w głowie kołatała się myśl,
że jest szansa na wynik więc stanęłam w okolicach 4:15.
I ruszyliśmy!!!!
Krok za krokiem kolejne kilometry i pomiary czasu.
Organizacja na punktach żywienia dobra, wolontariusze uśmiechnięci,
kibiców na trasie nie brakowało.
No to cisnęłam :-) z głową oczywiście ;-)
Wsparcie na trasie było :-)
Wrocław to moje rodzinne miasto
i wypatrzyłam wielu znajomych na trasie :-)
Tradycyjnie na 26 km stała Jola:-)
W tym roku byłam za szybka nawet dla wsparcia
ale wodę złapałam
Czułam wiatr w żaglach, humor i kibice dopisywali
a tempo pokazywało, ze jest szansa na życiówkę.
Dalej pełna koncentracja i krok za krokiem.
Aż do 34 km gdzie dopadł mnie skurcz gigant w prawym udzie.
Aż musiałam przystanąć, rozmasować i porozciągać.
No i tempo padło.
Zebrałam się w sobie i biegłam dalej :-)
Gdy minęli mnie peacemakerzy na 4:30
wiedziałam, ze moich 4:21 nie złamię.
Biegłam dalej dziękując kibicom
i ciesząc się atmosferą.
Gdy dobiegłam na teren stadionu nogi niosły już same.
Nie przepadam za tym odcinkiem bo niby już już a biec jeszcze trzeba :-)
Wbiegłam na stadion i nie mogłam przestać się uśmiechać.
Wiedziałam, że mam to :-)
Po raz kolejny zrobiłam maraton
i miałam z tego frajdę!
Doping ludzi zgromadzonych na trybunach, muzyka
i cała atmosfera unosiła nad ziemią!
I w końcu jest!!!!
META
Ostatecznie 4:37:18
To mój najlepszy czas we Wrocławiu!
I nie jest to moje ostatnie słowo!
Mam 3 medal do Korony Maratonów Polskich
Został jeszcze Poznań 15 października
i Warszawa za rok ;-)
Po zdobyciu w ubiegłym roku
pojawiła się nawet myśl aby też maratony zrobić w rok.
Ale zdrowie najważniejsze
i przyjemności trzeba sobie dozować :-)
A na deser specjalny wieszak dla zawodników,
którzy przebiegli Półmaraton Nocny Wrocław w 2016 i 2017 oraz
Maraton Wrocław 2016 i 2017
No jak nic należy mi się :-)
Pozdrawiam serdecznie i szykuję się do Maratonu Poznań :-)
Kto będzie trzymał kciuki?
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota