środa, 31 grudnia 2014

Nowy 2015


Już za chwileczkę, już za momencik...
 
Pożegnamy stary a przywitamy nowy...


 Nigdy nie byłam fanką szaleństwa sylwestrowego.
Zawsze wolałam spontaniczne imprezy a nie zabawę bo trzeba...
 Ale jak się ma dobre towarzystwo to nawet
stary rok z przyjemnością się żegna a nowy wita
 
 Kilka akcentów i stół zrobił się bardzo świąteczny.
Serwetki, świeczki, tasiemki i...
no właśnie zegary z magiczną godziną.
 
 Mam nadzieję że wybawicie się dzisiaj
 i w dobrych humorach wkroczycie w Nowy Rok
 



Życzę Wam aby ten nowy 2015 rok był lepszy od poprzedniego.
Pełen chwil miłości, radości i słońca.
 
 

 
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

niedziela, 28 grudnia 2014

Białe święta

 
Ale to była niespodzianka.
Wstajemy rano a ty śnieg
Dzieciaki wystrzeliły z łózek jak szalone.
Bez śniadania popędziły na dwór :-)
Tego to się nie spodziewaliśmy.
Radochy było wiele.
To się nazywa magia świąt.
Nawet natura się wczuła w klimat.
 
Spędziliśmy czas błogo, z kubkiem herbaty
podgryzając pierniki i inne ciacha nieustannie.
Aura sprzyjała więc były też spacery.


 Wszystko pięknie przyprószone świeżym puchem.
Po prostu pięknie

 
Biegając z aparatem po ogrodzie mamy natrafiłam na cudo.
Krzew o przepięknych owocach w kolorze wrzosu.


Ja chcę takie cudo mieć u siebie
ale.... mama nie pamięta co to jest.
Po moich męczących i natarczywych pytaniach
 jedyne co ustaliłam o - aaaa kupiłam kiedyś ten krzaczek na placu.
Może ktoś z Was wie jak to się nazywa?
 A na koniec jeszcze Conor - kot mojej mamy,
 który podjada sikorkom. Mistrz akrobatyki:-)
 
 
My leniuchujemy do poniedziałku!!
Chwilo trwaj!!
 
 
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota



środa, 24 grudnia 2014

Magiczny czas...

To już dzisiaj.
Koniec odliczania, zadań adwentowych, krzątaniny i zabiegania.
 
 
Teraz czas radości ze spotkania z najbliższymi.
U nas wszyscy zjeżdżają do mamy, która kupiła chałupę na wsi kilka lat temu.
Raj dla dzieciaków.
Kiedyś pokaże ją pewnie w oddzielnym poście.

 
Będą biegające dzieciaki, szczekający pies, tupot nóg i te emocje - oczekiwanie na gwiazdkę, opłatek, prezenty.
W tym roku nasze dzieciaki będą czynić magie dla kuzynek. Czyli wspólne odkrywanie świąt, znaków, zapachów.

 Wieczorem wspólna pasterka,
kolędowanie i po prostu czas.
 Czas celebrowania chwili, obecności drugiej osoby.

 

Życzę Wam aby te święta były magiczne, wspólne i radosne.

 
 

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota


wtorek, 23 grudnia 2014

A jednak

Święta to jednak magia.
Nawet jak już nie masz grama siły i ledwo patrzysz na oczy
 to jeszcze się chce.
 
Ja tak miałam w ostatnią noc.
Wszyscy śpią, w domu pogaszone i ... przypływ energii.
A co tam machnę jeszcze wieniec.
 
Nawet po nocy ale wyszło fajnie
 
 Musiałam poczekać chwilkę
aby słońce wstało co by zdjęcia zrobić :-)
Ach to słońce..
No ale koniec leniuchowania dni teraz coraz dłuższe się robią a nie krótsze:-)
 
 
 
Teraz to już skupiam się na kulinariach.
Żadnych ozdób aranżacji więcej.
Tylko świętowanie :-)
 
 
 
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota


niedziela, 21 grudnia 2014

Już jest!

W tym roku choinka zawitała do nas wcześniej.
Na tradycyjne ubieranie w Wigilię to czasu ja nie mam.
Gdyż w Wigilię pracuję :-(


Pomocników na szczęście wspaniałych mam.
Właściwie to niewiele do powiedzenia miałam.
W tym roku rządziła Agata
 


Nabiegała się i... tadam choinka gotowa.
 


Najbardziej podobają mi się bombki w kształcie żarówek.
Już niedługo ten kształt nie będzie nikomu znany - tylko energooszczędne i led :-)
Kolorystyka utrzymana. Agata zadanie wykonała na 6!



 
Świeczki się święcą, lampki migocą, choinka pachnie.





 Ja już chcę święta!!!



Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

piątek, 19 grudnia 2014

Więcej już nie będzie....


Kochani w pracy szał.
Przeprowadzka w pełni.
W domu ogarniam po nocach.
Święta już niedługo i więcej już pewno nie dam rady.
 
Dzisiaj kilka migawek jak wygląda nasz dom na święta.
 

 
 
Udało się ogarnać trochę okna w salonie i kuchni.
Tutaj spędzamy najwięcej czasu i tu ducha świąt trzeba czuć.

Na szczęście część salonu już z wyprzedzeniem świątecznie wystroiłam
co pokazywała tutaj

Nawet od kolegi z pracy kilka gałązek modrzewiowych wyprosiłam.
Popatrzył na mnie jak na oszołom i skwitował - kilka badyli a radość wielka.




 
 
Nie zdążyłam pokazać naszego wiatrołapu
gdzie oczywiście wystrój świąteczny zapanował.
Oprócz kalendarz adwentowego również tutaj odliczamy do świąt.



Wiele tego nie ma ale dzięki lampką nastrój jest.
.
 
Najbardziej podoba mi się jelonek - dzięki http://www.mypinkplum.pl/
 
Nawet Agata obok wygląda jak jelonek :-)
 

 
Życzę wszystkim sprawnych i sympatycznych przygotowań do świąt.
 

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota

 

środa, 17 grudnia 2014

Pierniki od babci


Tradycję pieczenia pierniczków pamiętam od dziecka.
Moja mama co roku stawała przy stolnicy
a ja obok jako przeszkadzajka a z upływem lat pomocnica.
Nie kończyło się na wycinaniu foremkami.
Zawsze tworzyłyśmy własne duże pierniki w kształcie choinek, domków, bałwanków.
Potem mama zawieszała je na nitce na ścianie w kuchni.
I tak wisiały aż spadły.
Nasz pies je uwielbiał:-)
 
 
Przepis na pierniki mamy rodzinny, przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Ja też z niego korzystam i jest niezawodny.
 
Gdy wyprowadziłam się z domu przy
 pierwszych świętach otrzymałam od mamy, oprócz przepisu,
również wszystkie foremki.
 

Pamiętam je z dzieciństwa i te kształty są niepowtarzalne.
 
 
Największym sentymentem darzę foremkę serce,
która pamięta jeszcze moją prababcię.
Foremka wykonana ręcznie najprawdopodobniej przez pradziadka.
Ach uwielbiam takie skarby:-)
 
W tym roku stwierdziłam że zdanie : Nie jedz to na święta" u nas nie padnie :-)
Machnęłyśmy z Agatą pierniki z 2 kilogramów mąki.
Jeden dzień pieczenie, drugi ozdabianie.
 
 
Dwie puszki pełne pierników schowałam :-) na święta.
Dzieciaki teraz mogą się objadać.
 
 
A jak u Was - wyjadają wszystko przed czy grzecznie czekają na święta?

Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota