U nas ferie w pełni.
A jak ferie to mróz, śnieg i słońce.
I dużo ruchu.
Narty zjazdowe, spacery, biegówki
i oczywiście moje ukochane bieganie.
Ale jest jeszcze jeden element,
który kojarzy mi się ze stokiem i śniegiem:
Bombardinio!!!
Słodkie, ciepłe i mocne.
I nawet jeśli nie jesteście w górach
i nie rozbijacie sie po St.Moritz możecie zaznać tej rozkoszy.
Bombardnio
Składniki:
- likier jajeczny
- bita śmietana
- czekolada
Wykonanie:
Podgrzewamy likier w garnuszku na małym gazie . Nie za długo aby się nie zważył. Przelać do kieliczka, szklanki :-) udekorować bitą śmietaną .
Można posypać tartą czekoladą. Gotowe!
Można skorzystać z gotowego likieru
ale jeśli ktoś ma zacięcie to przepis na domowy likier jajeczny tutaj
To ja zmykam dalej cieszyć się zimą.
Dziękuję że zatrzymaliście się na chwilę na przedmieściach
Dorota
Dorota
Uwielbiam ajerkoniak. Na ciepło nigdy nie próbowałam. Sama go robie wiec i na weekend i u mnie takie małe bombardinio :-) dzięki :-)
OdpowiedzUsuńUdanych ferii :-)
:-)
Usuńno bomba:)
OdpowiedzUsuńKalorii :-)
UsuńDorotko zaskoczyłaś mnie tym ajerkoniakiem na ciepło, nigdy go nie próbowałam w takiej postaci, czas to zmienić :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness :)
Spróbuj :-)
Usuńooo, to ja znam inny przepis! jedna część brandy, do tego podgrzany likier i bita śmietana. mega moc!
OdpowiedzUsuńOooo to ja spróbuje
UsuńPięknie i apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚliczna śniegowa stylizacja.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuje i pozdrawiam
Usuńzakazane...ale wygląda obłędnie:))
OdpowiedzUsuńGrzeszne i smakowite
Usuń